w płaszczyku brzmi ładniej,
ale w tej kwestii chyba nie mam wiele do gadania.
Chrupiący tost, świeży pomidor,
dużo pieprzu i jajka z cudownie
rozpływającym się żółtkiem-
czegoż chcieć więcej na śniadanie?!
Mam nadzieję, że nikogo nie przeraża
zupełnie płyny środek?
Idealne śniadanie- zwłaszcza w niedzielne, leniwe dni.
Minimum roboty a jaki efekt końcowy.
Podaję porcję dla jednej osoby.
Składniki:
- 1 wieże jajko
- 2 kromki chleba
- 2 plastry pomidora
- oliwa
- sól i pieprz
Chleb podsmażamy na złoty kolor
na rozgrzanej patelni z oliwą.
W małym garnuszku zagotowujemy wodę,
kiedy zawrze, zmniejszamy ogień i z minimalnej odległości
wbijamy nasze jajko do wody.
Mieszamy bardzo delikatnie,
żeby nie naruszyć jego struktury.
Jak białko otuli żółtko i będzie się go już trzymało,
wyjmujemy jajko łyżką cedzakową.
Na gorącym toście układamy plaster pomidora,
na to naszego kawalera w płaszczyku,
doprawiamy solą i świeżo mielonym pieprzem.
Można polać oliwą z oliwek do smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skrobnij coś, nie wstydź się ;-)