którą znamy tylko my Polacy i chyba niektórzy nasi sąsiedzi.
A szkoda, bo reszta dużo traci.
Ja wiem, że w tym momencie ogórkową robi się nawet ze świeżych
szklarniowych czy gruntowych ogórków,
ale dla mnie ogórkowa to solidnie kwaśna zupa.
Tak samo jak kiszonej kapusty nie płuczę pod wodą, tak nie żałuję ogórków kiszonych.
Zawsze też wlewam wodę z ogórków, tak żeby maksymalnie podkręcić smak.
Nie kręci mnie kiszenie ogórków, także z pełnym przekonaniem sięgam po te sklepowe.
Wiem też, że niektórzy obierają ogórki ze skórki, ale po co?
Nikogo nie chcę absolutnie obrazić, ale dla mnie to strata czasu.
Nie podsmażam też ogórków na maśle-
jestem chyba zbyt leniwa ;-)
Proponuję ogórkową ugotować na jakimś mięsiwie, czy kościach,
wyjdzie smaczniejsza, gęstsza i pełniejsza w smaku.
Jak zwykle zjadam ze smakiem, ale z kromeczką świeżego chleba.
Na talerzu już posypujemy natką pietruszki albo koperkiem.
Składniki:
- 30 dkg mięsa- u mnie z golonki, można np. użyć kości schabowych
- 2 woreczki po 700 g ogórków kiszonych
- 1-1,5 kg ziemniaków
- 2 duże marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 3 kulki ziela angielskiego
- 2 listki laurowe
- 2 łyżki śmietany 18%
- sól i pieprz
Do garnka wlewamy 2,5 litra wody, dodajemy umyte mięso, dodajemy łyżkę soli i gotujemy.
Zbieramy szumowiny, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie.
Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w kostkę.
Marchewki i pietruszkę ścieramy na tarce o grubych oczkach i wszystko wrzucamy do gara.
Gotujemy 15 minut.
Po tym czasie dodajemy starte na tarce o grubych oczkach ogórki.
Gotujemy przez kolejne 10 minut, po czym wlewamy wodę spod ogórków z jednego worka.
Śmietanę dokładnie mieszamy z gorącą zupą i wlewamy do całości.
Na koniec doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skrobnij coś, nie wstydź się ;-)