11 stycznia 2015

Trochę z innej beczki- Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej

Jakiś czas temu na Targach w Łodzi (Natura Food 2014) dowiedziałam się o Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Zaciekawiło mnie to bardzo i postanowiłam trochę pogłębić wiedzę o tym Centrum.
Ostatnio też trochę działo się w mediach na ten temat, ale myślę, że są osoby, które jeszcze nie poznały tego tematu.
Postanowiłam, że warto by było, aby wiedziało o tym więcej osób.
Być może uda nam się dotrzeć do szerszego grona odbiorców i tym samym,
otworzymy ludziom oczy na ważne kwestie, na które chociaż po części mamy wpływ.
Blogosfera jest więc idealnym miejscem.
Słuchajcie można pomóc. Tak po prostu, po ludzku.
Nie chodzi tutaj o wysyłanie wiadomości SMS, tylko o produkty,
 które w tym momencie  możecie znaleźć w Kuchniach Świata.
Warto wiedzieć, co się dzieje dookoła, tym bardziej, że robiąc zakupy można wspomóc kobiety, które tej pomocy naprawdę potrzebują.
Niebawem na blogu pojawią się przepisy, z wykorzystaniem niektórych produktów.


Kilka słów o tym projekcie:

Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) w 2014 roku realizuje projekt w Autonomii Palestyńskiej. W jego ramach PCPM wspiera rolniczą spółdzielnię utworzoną przez marginalizowane społecznie kobiety 

we wsi Al-Jalama, która znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie muru bezpieczeństwa. Dzięki uczestnictwie w projekcie, kobiety te, chcąc mieć realny wpływ na swoje życie, przetwarzają wyhodowane wcześniej rośliny.

Do najważniejszych produktów wspieranych w ramach projektu PCPM i Polskiej Pomocy należą: zatar, szafran łąkowy, słodka dynia, z której wyrabiany jest dżem, a także trukwa, służąca do produkcji naturalnych, ekologicznych gąbek.

 
Promocja produktów zarówno wśród zagranicznych turystów odwiedzających Zachodni Brzeg Jordanu jak i w Polsce sprawi, że produkty wytwarzane przez kobiety ze spółdzielni Al-Jalama staną się rozpoznawalne nie tylko w Autonomii Palestyńskiej, ale również poza jej terytorium. To z kolei pozwoli kobietom znaleźć na nie zbyt.



Tutaj możecie przeczytać więcej: http://pcpm.org.pl/pl/nasze-projekty/palestyna/wsparcie-rolnictwa-2014


Fajnie jest móc decydować o swoich wyborach. Dokonujemy ich codziennie. W sklepach mamy multum produktów. Wybierając je zwracajmy uwagę, bo być może niektóre z nich jak te, pomagają ludziom, którzy chcieliby żyć choć odrobinę 'normalnie' i dzielnie walczą o poprawę swojego bytu. Wielu z nas na to nie stać. Czasami brakuje nam zwykłej odwagi, aby zmienić swój los.
Złóżmy w ten sposób minimalny hołd kobietom, które postawiły ten pierwszy krok.
A uwierzcie, że w obliczu takich tragedii, jakie się tam dzieją, był to najtrudniejszy krok, być może i w ich życiu.
Serdecznie Was do tego namawiam, bo nie ma nic lepszego niż świadomość, że minimalnym nakładem można komuś pomóc. 

11 maja 2014

Galaretka drobiowa z kurczaka z marchewką i groszkiem

Galaretka drobiowa kojarzy mi się z imprezami domowymi z lat 90.
Wtedy było takie wielkie bum na takie galaretki i
przeważnie na wszystkie okazje gospodynie domowe szykowały je dzień przed imprezą.
Bo z galaretką jest trochę roboty...
Za mną już długo chodziły galaretki i przy okazji wczorajszego rosołu,
pomyślałam, że to będzie świetny pomysł.
W końcu bazą do galaretek jest dobry polski, solidny rosół.
Jeżeli nie macie akurat rosołu w domu, to to żaden problem.
Ja rosół gotowałam na kurczaku i wołowinie, ale można użyć samego kuraka.
Żeby galaretka wyszła pięknie wypełniona mięsem, a nie samym rosołem,
proponuję ugotować rosół z korpusu, 2 skrzydełek, 2 udek i oczywiście warzyw.
Ostatnio wzięłam się na sposób i zamiast kupować każdej części osobno,
kupuję całego oczyszczonego tylko z wnętrzności kurczaka i sama go porcjuję.
Uwierzcie, że to naprawdę się opłaca !
Portfel jest nam wdzięczny, a zamiast kupować dwie piersi z kury za 16-18 zł za kg,
to za ok. 9 zł za kilo mamy pięknego, całego, pełnowartościowego kurczaka.
Tak więc przy prostej matematyce, płacimy mniej za całą ptaszynę niż za jedną jego część.
No, więc jak już ugotujemy rosół to dopieramy teraz resztę składników do galaretki.
Ja zwykle dodaję marchewkę, groszek i jajko,
ale tak strasznie nie chciało mi się już gotować jajek, że zrobiłam bez. I tak wyszły pyszne!
Ja galaretki skrapiam octem, moja Mamuśka cytryną, więc jak kto woli.
A galaretka w każdym wydaniu wychodzi pyszna ! 





4 maja 2014

Zupa z ciemnego chleba razowego

Ostatnio kupiłam chleb razowy, przeważnie kupuję zwykły, biały,
bo mam fajną piekarnię pod nosem i robią rewelacyjny chleb.
Zjadłam kilka kromek, z samym masłem, co za smak !
Reszta została, chleb jak każdy inny po 2-3 dniach zrobił się czerstwy.
A ja nie znoszę marnować jedzenia, a tym bardziej chleba, zrobiłam więc z niego zupę...
I o jak wielkie było moje zdziwienie, gdy przy 3 składnikach-
czyli cebuli, czosnku i czerstwego razowego pieczywa wyszła mi zupa
bardzo zbliżona smakowo do żurku !
Zastanawiam się, czy następnym razem po prostu nie zrobię bazy na żur
właśnie z tego przepisu.
Podejrzewam, że świetnie zastąpi zakwas, a tym samym znacznie ułatwi sprawę,
bo zakwas robi się kilka dni, a tę zupę w 15 minut!
Jest wyraźnie wyczuwalny smak pieczywa, zupa jest naprawdę gęsta, bardzo dobra i ekonomiczna.
A! I jeszcze jedno, to nie jest śląska wodzionka.
Głównym składnikiem wodzionki jest .... woda,
a chleb i czosnek to tylko dodatek.
Natomiast głównym składnikiem tej zupy jest po prostu chleb,
dobry, ciemny, czerstwy, razowy chleb.
Do roboty!



14 kwietnia 2014

Gołąbki z kapusty włoskiej w sosie pomidorowym

Gołąbki, jak ja uwielbiam gołąbki !
No smak jest niesamowity, niezastąpiony i żadne gołąbki bez zawijania,
czy ekspresowe nie zastąpią mi tych prawdziwych,
z pięknymi zielonymi liśćmi kapusty i z pysznym schowanym w środku dobrze doprawionym farszem.
Gołąbki te są z przepisu mojej Mamuśki, jedno tylko zmieniłam,
dodałam surowe mięso do środka, a Mamuśka podsmaża.
Pomysł z moczeniem ryżu w wodzie, to też patent Mamuśki, z resztą świetny patent.
Podczas moczenia ryż fajnie pęcznieje w wodzie i jest zupełnie inny po ugotowaniu.
A wystarczy tylko pół godziny w wodzie.
Samo przygotowanie nie jest pracochłonne o ile jesteśmy jakkolwiek zorganizowani.
Zawsze też wybieram kapustę włoską, dzięki czemu o wiele bardziej skracam czas przygotowania.
Liście kapusty włoskiej są dużo cieńsze i we wrzątku potrzebują zaledwie minuty...
A smakują mi chyba dużo bardziej właśnie w tej wersji.
Gołąbki dla mnie to te z mięsem mielonym i ryżem,
ale stosunek mięsa do ryżu to zdecydowanie więcej mięsa, ryż to tylko dodatek.
Do farszu idzie też podsmażona cebula, wszystko razem smakuje perfekcyjnie!
Całość polana sosem pomidorowym i podana z ziemniakami.
Sos pomidorowy robiłam pierwszy raz na beszamelu i powiem szczerze,
że rewelacja, szybko, łatwo i naprawdę apetycznie.
Poza tym całość zajęła mi 2 godziny włącznie z duszeniem,
więc nic tylko cieszyć się teraz pysznym smakiem tak długo wyczekiwanych gołąbków. 






5 kwietnia 2014

Łazanki z kiszoną kapustą

Łazanki towarzyszą mi już od dawna, naprawdę od dawieeeen dawna.
Moja Mamuśka łazanki robi po mistrzowsku i
nie dodaje tam ani mięsa mielonego, ani pieczarek.
Takie niby proste, ale wcale proste nie są.
Trzeba chwilę postać przy garach,
żeby kapusta przeszła cudownym smakiem i nie była jałowa,
niby kiszona, ale jednak potrzebuje dodatkowego smaczku.
Ja dostałam dzisiaj prawie po głowie od Mamuśki i to przez telefon...
jak powiedziałam jak ja do tej pory robiłam łazanki....
I zawsze się zastanawiałam dlaczego nie wychodzą mi takie dobre...
Teraz już wiem!
Ja po prostu gotowałam kapuchę, później podsmażałam cebulę,
mieszałam dodawałam makaron i wydawało mi się, że tyle wystarczy.
No nie wystarczy, bo dzisiejsze łazanki rozwaliły mnie na łopatki.
Nigdy już nie zrobię ich w taki sposób.
Teraz kapustę przez chwilę obgotowuję,
a później podsmażam na tłuszczyku z boczku albo ze słoniny.
Ja zrobiłam na słoninie, możecie skwarki dodać do całego gara,
ale zmiękną i nie będą już takie chrupiące i dobre.
Proponuję po prosty posypać po wierzchu na talerzu, o ile zostaną,
bo ja zeżarłam prawie wszystkie ;-)




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...