Kojarzy mi się właśnie z okresem wakacyjnym.
Tak świetnie smakuje
chyba tylko z tych cudnych, młodych i malutkich warzyw.
Jasne, że można ją też robić poza sezonem,
ale przecież lepiej
korzystać jak wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Ostatnio jadłam tę zupę u Mamuśki i mi się przypomniała.
Zeżarłam cały talerz i chciało się jeszcze...
Postanowiłam ją wobec tego właśnie dzisiaj zrobić.
To taka zupa śmieciowa,
można do niej wrzucić nie tylko te warzywa,
ale też te, które mamy pod ręką.
Choć w tej kompilacji smakuje naprawdę niesamowicie.
Zapraszam ;-)
Składniki:
- 50 dkg fasolki szparagowej
- 5 średnich buraków
- 1 kg ziemniaków
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 kalafior
- 2 liście laurowe
- 4 kulki ziela angielskiego
- 2-3 łyżki śmietany
- sól i pieprz
Ziemniaki, buraki, marchewki i pietruszkę
obieramy, myjemy i kroimy w kostkę.
Fasolce odcinamy końcówki i kroimy na pół.
Kalafiora myjemy i dzielimy na różyczki.
Wszystko wkładamy do gara i zalewamy wodą.
Dodajemy liście laurowe i ziele angielskie.
Gotujemy aż wszystko będzie miękkie,
czyli jakieś 30-40 min.
Zupę mieszamy ze śmietaną i dodajemy do gara.
Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Ale świetnie wygląda! Buraczkowa z warzywami :) Nigdy nie dodawałam buraków do zupy jarzynowej, ale czuję coś, że to świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńTo super patent, a zupa jest naprawdę pyszna :)
Usuń