No ale co można zrobić ze szparagowej...
w dodatku mrożonej...
W bułce tartej jako dodatek do obiadu- odpada.
Potrzebowałam czegoś gorącego,
sytego i najlepiej jednogarnkowego.
A że miałam w domu moje ulubione pomidory
w puszcze to pomyślałam, że może coś z tego wyjdzie?
Aż trudno uwierzyć, że jak byłam młodsza to
krzywiłam się na sam widok pindora-
jak to mój brat mówił jak był malutki.
No więc pokombinowałam trochę i wyszedł
pyszny i sycący jednogarnkowy misz-masz
z fasolką szparagową w roli głównej.
Zamiast mięsa dodałam kotlety sojowe, ale myślę,
że kurczak albo indyk będzie pasował
równie dobrze do tej kompozycji smakowej.
Dużo czosnku, pomidory, pieczarki,
wszystko dobrze doprawione-
to jest to!
Składniki:
- 80 dkg fasolki szparagowej
- 4 puszki pomidorów pelati
- 30 dkg pieczarek
- 1 op. kotletów sojowych
- 1 główka czosnku
- olej do smażenia
- 2 łyżeczki cukru
- sól
- pieprz
Do wysokiego garnka wlewamy
ok. 2 łyżki oleju dodajemy
3 posiekane ząbki czosnku i chwilę smażymy,
aż czosnek zacznie pięknie pachnieć.
ok. 2 łyżki oleju dodajemy
3 posiekane ząbki czosnku i chwilę smażymy,
aż czosnek zacznie pięknie pachnieć.
Wlewamy pomidory a do każdej puszki po pomidorach
wlewamy ok. 1/4 wody, płuczemy i dodajemy do całości,
dorzucamy umyte i pokrojone w kawałki
pieczarki i gotujemy przez 15 minut pod przykryciem.
wlewamy ok. 1/4 wody, płuczemy i dodajemy do całości,
dorzucamy umyte i pokrojone w kawałki
pieczarki i gotujemy przez 15 minut pod przykryciem.
W międzyczasie gotujemy kotlety
sojowe
wg. przepisu na opakowaniu.
wg. przepisu na opakowaniu.
Kotlety
studzimy i kroimy w paseczki,
dodajemy do garnka, mieszamy
i dodajemy fasolkę szparagową-
ja miałam mrożoną 2 opakowania po 40 dkg każde.
dodajemy do garnka, mieszamy
i dodajemy fasolkę szparagową-
ja miałam mrożoną 2 opakowania po 40 dkg każde.
Gotujemy jeszcze przez jakieś 10-15 min-
fasolka musi pozostać chrupiąca,
dodajemy resztę przeciśniętych
przez praskę ząbków czosnku
i ostatecznie doprawiamy cukrem, solą i pieprzem.
fasolka musi pozostać chrupiąca,
dodajemy resztę przeciśniętych
przez praskę ząbków czosnku
i ostatecznie doprawiamy cukrem, solą i pieprzem.
Ja podałam z ryżem i solidnie
posypaną natką pietruchy.
posypaną natką pietruchy.
wygląda pysznie, tęsknie już za takimi wiosennymi daniami.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie! A z pomidorami (i z innymi warzywami tez) mialam podobnie. Dopiero niedawno mi przeszlo :)
OdpowiedzUsuńfajnie, tak kolorowo wygląda :)
OdpowiedzUsuń